O tym, że istnieją energooszczędne źródła światła LED wie już chyba każdy. Nadal jednak w wielu domach korzystamy ze źródeł światła, które mogą mocno obciążać nasz budżet. Oszczędności wynikające z zastosowania nowoczesnych żarówek LED przekraczają nawet 80%! Dla przykładu: popularna żarówka 60W może być zastąpiona w łatwy sposób źródłem światła LED, o poborze prądu tylko 9W. Różnica jest ogromna. A teraz proszę się zastanowić, ile żarówek mają Państwo w domu i przemnożyć tą różnicę. Sporo, prawda?
Oszczędności nie kończą się tylko na poborze prądu. Żarówki LED mają o wiele dłuższą żywotność. Nie trzeba ich tak często wymieniać. Te, skonstruowane są z najlepszych podzespołów, posiadają wydłużoną gwarancję producenta (większość żarówek LED firmy EMOS posiada 3 letnią gwarancję).
Przy wyborze warto zwrócić uwagę na jeden podstawowy parametr. Jest to ilość światła jaką wytwarza dana żarówka. Jest on wyrażony w lumenach (większość z Państwa może nie znać tego parametru, ale warto go zapamiętać). Na opakowaniu każdej żarówki odnajdą Państwo liczbę i skrót „lm”, oznaczający ilość lumenów (czyli opisując w prosty sposób – ilość światła jaką wytwarza żarówka). Jest to parametr, który ma większe znaczenie niż liczba Watt, jaką określone jest źródło. Dla użytkownika najważniejsze jest, czy dana żarówka świeci wystarczająco jasno.
Nowością na rynku są żarówki LED Filament. Dzięki nowoczesnej budowie wyglądają one jak tradycyjne, szklane żarówki wolframowe (luminofor jest nanoszony na pręciki ze szkła szafirowego), jednak pozwalają oszczędzić ponad 80% energii, w porównaniu z tradycyjną żarówką. Świetnie sprawdzają się w sytuacjach, gdy żarówka jest wyeksponowana i pełni po części rolę dekoracyjną (żyrandole, nowoczesne, loftowe wnętrza, itd.)
Czy zastanawialiście się Państwo, ile prądu zużywa urządzenie w trybie stand-by?
To popularny „tryb oczekiwania”. Pozwala szybciej uruchomić urządzenia, ale… nic za darmo. Niektóre urządzenia mogą pobierać nawet 50W energii elektrycznej (czyli np. ponad 5 żarówek LED Filament). Takich urządzeń posiadamy w domu wiele, ale nie zwracamy na to uwagi.
No dobrze, ale jak sprawdzić, ile energii zużywa urządzenie w trybie stand-by (lub też przy standardowym użyciu). Z pomocą przychodzi urządzenie o nazwie „watomierz”.
Jest bardzo proste w użytkowaniu. Wystarczy włączyć je do gniazdka elektrycznego,
a następnie do watomierza podłączyć urządzenie, którego pobór chcemy zmierzyć. To nie jedyne funkcje, które posiada to watomierz.
Dzięki niemu możemy zmierzyć pobór energii w określonym czasie, wprowadzić przelicznik kwoty, jaką musimy zapłacić za użytkowanie podłączonego urządzenia i wiele innych. Tylko co z tą wiedzą możemy zrobić? Możemy w świadomy sposób ograniczać niepotrzebne zużycie energii w Naszym domu.
Bill Gates powiedział, że woli do najtrudniejszych zadań zatrudniać ludzi leniwych, ponieważ oni wymyślą najprostsze rozwiązanie. Wyłączania niepotrzebnych urządzeń nie jest może jednym z najtrudniejszych zadań, ale Nasze lenistwo powoduje, że jest to trudne do zrealizowania. Jak sobie pomóc w takiej sytuacji? Możemy zastosować bardzo proste rozwiązanie: przedłużacz z wyłącznikiem.
W wielu domach znajdzie się kącik telewizyjny. Plątanina kabli, trudny dostęp do gniazdek z tyłu i cała masa sprzętu podłączonego do telewizora. Prawie każde z tych urządzeń pracuje w trybie stand-by, wspomnianym powyżej. Jeśli podłączymy je wszystkie poprzez przedłużacz z wyłącznikiem do zasilania, w łatwy sposób możemy całkowicie ograniczyć zużycie energii kiedy śpimy, jesteśmy w pracy lub na urlopie.
Nie jest to trudne. Wystarczy nacisnąć podświetlony włącznik i... już! Za jednym dotknięciem wyłączymy TV, dekoder, głośniki, konsole i wszystkie inne urządzenia podłączone do zasilania.
Filary
Bibik
Lesisz
Stempniewicz
Prowadzimy dla Was Strefę Porad
Chętnie odpowiemy na twoje pytanie - skontaktuj się z nami.